Czereśnie to owoce bardzo cenione przez konsumentów. W handlu dostępne są odmiany o bardzo smacznych i dużych owocach. Jednak ich produkcja nie jest łatwa. Czereśnie atakowane są przez kilka szkodliwych owadów i roztoczy, a niektóre mają decydujący wpływ na jakość owoców. Co roku zwalczana musi być mszyca czereśniowa Myzus (Myzus) cerasi powodująca skręcanie się liści i młodych pędów. Bardzo ważne są owady uszkadzające owoce, głównie nasionnica trześniówka (Rhagoletis cerasi) i występująca sporadycznie, nasionnica wschodnia (Rhagoletis cingulata), a od ubiegłego roku także muszka plamoskrzydła – Drosophila suzukii. Zdecydowanie rzadziej wymagają zwalczania szkodniki o mniejszym znaczeniu: przędziorek chmielowiec (Tetranychus urticae) i przędziorek owocowiec (Panonychus ulmi), lokalnie pordzewiacz śliwowy (Vasates fockeui), kwieciak pestkowiec (Anthonomus rectirostris), zwójki liściowe, głównie zwójka siatkóweczka (Adoxophyes orana) oraz śluzownica ciemna (Caliroa limacina).
W produkcji czereśni tylko prawidłowe prowadzenie sadu i zwalczanie najgroźniejszych szkodników w optymalnych terminach pozwoli na uzyskanie plonu dobrej jakości i zdrowych owoców. Szkodniki zwalcza się tylko wtedy, gdy zagrażają uprawie, a do takich na czereśni należą co roku mszyce żerujące na pędach i liściach oraz muchówki, których larwy żerują w owocach powodując ich robaczywienie. Obecność nawet pojedynczych owoców z larwami jest przyczyną dyskwalifikacji całego plonu. Nasuwa się pytanie czy taka sytuacja będzie się zdarzać w następnych latach, mimo prawidłowo prowadzonej ochrony w naszym sadzie? Odpowiedź może być tylko jedna, zawsze część populacji wchodzi w stan spoczynku – diapauzę, czyli pozostaje w glebie przez dwa lata i dopiero wylatują osobniki dorosłe. Ponadto zawsze muchówki mogą nalatywać z sąsiedztwa, zarówno z sadów produkcyjnych jak i ogrodów przydomowych. Są też sady, które w danym roku owocowały bardzo słabo i np. nie zwalczano nasionnic ze względów finansowych, gdyż nie planowano zbioru owoców. W takiej sytuacji mogły być uszkodzone wszystkie owoce i szkodnik przetrwał, populacja może być mniej liczna, ale wymaga zwalczania. Chcąc uniknąć szkód powodowanych przez larwy żerujące w owocach, warto bliżej poznać szkodniki, ich biologię, sposób monitoringu oraz metody zwalczania.
Nasionnica trześniówka (Rhagoletis cerasi) od lat występuje powszechnie, a od kilku sezonów obecny jest pokrewny gatunek, nasionnica wschodnia (Rhagoletis cingulata). Są to muchówki z rodziny nasionnicowatych, których larwy żerują w owocach czereśni, rzadziej wiśni, powodując ich robaczywienie. Odróżnienie larw w owocach jest niemożliwe. Można odróżnić tylko owady dorosłe, czyli muchówki. Ich ciało jest czarne, błyszczące, długość 4-5 mm, skrzydła są przeźroczyste, a u nasady tułowia znajduje się żółto-pomarańczowa tarczka. Na skrzydłach obu nasionnic widoczne są czarne poprzeczne pasy, ale na skrzydłach nasionnicy trześniówki jest dodatkowo bardzo krótki cienki pasek między dwoma pasami (fot.1.).
Biologia, monitoring i zwalczanie obu gatunków jest podobne, ale warto wiedzieć, że zdecydowanie liczniej i powszechnie w sadach czereśniowych występuje nasionnica trześniówka i tym samym powoduje większe szkody. Zimują poczwarki zwane bobówkami w wierzchniej warstwie gleby pod drzewami czereśni i wiśni. Wylot pierwszych muchówek nasionnicy trześniówki ma miejsce najczęściej około połowy maja, a ich lot trwa około 6 tygodni, czasami nieco dłużej, zależnie od pogody. W 2020 roku pierwsze muchówki nasionnicy trześniówki w Polsce Centralnej odłowiły się w sadzie czereśniowym około 25 maja, i podobnie na wiśni. Najbardziej intensywne odłowy na czereśni notowano pod koniec maja i na początku czerwca, a pojedyncze osobniki odławiały się prawie do końca czerwca. Na wiśni odłowy tego gatunku były znacznie mniej liczne, ale muchówki notowano do połowy lipca (wykres).
Najbardziej intensywne odłowy notowano w drugiej dekadzie czerwca, nawet ponad 40 muchówek na pułapce oraz pod koniec czerwca, około 20 muchówek na pułapce. Pierwsze muchówki nasionnicy wschodniej wylatują około 2 tygodnie później, na przełomie maja i czerwca a ich wylot i lot także trwa 6-8 tygodni. W 2020 roku zarówno na czereśni jak i na wiśni obserwowano bardzo mało liczne populacje tej nasionnicy. Podobnie jak w poprzednich latach głównie odławiały się na wiśni, a ich liczebność nie była zbyt wysoka, ale jednak wyższa od progu zagrożenia. Być może powodem tak niskich populacji była niesprzyjająca wiosenna aura (niskie temperatury, a nawet przymrozki), być może muchówki pozostały w diapauzie i w nadchodzącym sezonie może to spowodować wzrost ich liczebności. Kilka dni po wylocie, zapłodnione samice składają jaja wybierając wybarwiające się i wpół dojrzałe owoce czereśni bądź wiśni. Samica wciska jajo w miąższ owocu wcześniej nacinając skórkę pokładełkiem. Wprawnym okiem i z użyciem lupy można zauważyć delikatny ślad zranienia skórki, a pod nią mleczno-białe jajo, wielkości około 0,7 mm. Charakterystycznym jest fakt, że w owocu jest jedno jajo, gdyż samica ‘znakuje‘ owoc, co inna samica rozpoznaje jako ‘zajęty’ i szuka innego do złożenia jaja. Jedynie w sytuacjach ekstremalnych, np. po przemarznięciu kwiatów i słabym owocowaniu, a licznej populacji nasionnic, w owocu mogą się zdarzyć 2 jaja/larwy. Rozwój jaja trwa kilka dni (około 10), zależnie od temperatury, a wylęgające się larwy żerują w miąższu owocu, niszcząc go. Na niektórych odmianach wyczuwa się mięknięcie owoców, ale na dużych, twardych owocach jest to trudniejsze do wyczucia. Larwy są beznogie i dorastają do około 4 mm długości. Część larw kończy żerowanie i wychodzi z owoców zanim te dojrzeją. Spadają one na glebę, wwiercają się w nią na głębokość kilku centymetrów, budują poczwarkę zwaną bobówką, która pozostaje na zimowanie. Jeśli jaja zostały złożone do bardziej dojrzałych owoców, zwykle larwy pozostają w nich aż do zbioru, stąd można je znaleźć w plonie handlowym. Z drugiej strony wiadomo, że już pojedyncze larwy lub uszkodzenia owoców są przyczyną dyskwalifikacji całej ich partii.
Monitoring lotu nasionnic i ich zwalczanie jest konieczne
Monitoring powinno się prowadzić w każdym sadzie. Pomocne mogą być komunikaty wydawane przez firmy doradcze oraz notatki z poprzednich lat, z terminami wylotu pierwszych muchówek i przebiegiem lotu. Ale najważniejsze jest prowadzenie monitoringu w konkretnym sadzie z użyciem żółtych pułapek lepowych. Przed spodziewanym wylotem muchówek, na kwaterze sadu o powierzchni 1-2 ha, należy zawiesić przynajmniej 1 żółtą pułapkę lepową. Jeśli sad położony jest na niezbyt wyrównanym terenie, celowe jest zwiększenie liczby pułapek, co pozwoli na bardziej precyzyjne określenie terminu lotu. Monitoring rozpoczyna się zwykle około połowy maja i prowadzi do czasu zakończenia lotu, kiedy nie obserwuje się już muchówek na pułapkach, na ogół do końca lipca. Po zawieszeniu pułapki początkowo minimum 3 razy w tygodniu, a później dwa razy w tygodniu, sprawdza się je i liczy odłowione muchówki, najlepiej je usuwać, co ułatwia kolejne obserwacje. Wyniki naniesione na wykres wskazują przebieg dynamiki lotu muchówek w sezonie.
Jako próg zagrożenia przyjęto odłowienie 2 muchówek na pułapkę od czasu jej zawieszenia w sadzie. Ochrona jest konieczna w zagrożonych sadach na odmianach o średniej i późnej porze dojrzewania czereśni. Zwalczanie prowadzi się zgodnie z zaleceniami programu ochrony na dany sezon, przestrzegając zaleceń zawartych w etykiecie poszczególnych środków ochrony. Zabiegi muszą być dostosowane do każdej odmiany, zależnie od jej pory dojrzewania, by owoce były bezpieczne dla konsumenta. W bieżącym roku do programu ochrony warto włączyć nowo zarejestrowany produkt Exirel 100 SE, który zawiera cyjanotraniliprol (grupa IRAC 28) w ilości 100 g/l, substancja czynna z grupy antranilowych diamidów. Środek przeznaczony jest do stosowania przez użytkowników profesjonalnych. Insektycyd produkowany jest w formie koncentratu zawiesino emulsji do rozcieńczania wodą (SE). W stosunku do owadów wykazuje działanie kontaktowe i żołądkowe, a na roślinie działa wgłębnie oraz translaminarnie. W ciągu kilku godzin następuje paraliż owadów co objawia się zahamowaniem poruszania się i żerowania szkodnika. Ostateczny efekt działania widoczny jest po 3-6 dniach od zabiegu. Zgodnie z zapisem w etykiecie, na czereśni i wiśni, produkt może być stosowany do zwalczania zwójkówek liściowych oraz nasionnicy trześniówki i muszki plamoskrzydłej (Drosophila suzukii). Zabieg zwalczający szkodniki uszkadzające owoce powinno się wykonać po wystąpieniu szkodnika, by zniszczyć owady dorosłe, zanim samice złożą jaja pod skórkę owoców. Trudno jest zniszczyć larwy w owocach a ponadto, jeśli jest uszkodzona skórka, owoce mogą być atakowane np. przez muszkę owocową (Drosophila melanogaster), która składa jaja w zranienia, a larwy też uszkadzają owoce. Zaleca się termin stosowania: od fazy osiągnięcia przez owoce około 90% wielkości do fazy dojrzałości zbiorczej owoców (BBCH 79-87). Maksymalna i zalecana dawka dla jednorazowego zabiegu to 750 ml/ha (maksymalne stężenie środka 75 ml/hL). Zaleca się opryskiwanie drobnokropliste i zużycie dużej ilości wody, 1000-1300 l/ha, zależnie od wielkości drzew, by ciecz dobrze pokryła rośliny. W sezonie wegetacyjnym dozwolone są maksymalnie 2 zabiegi, z zachowaniem co najmniej 10 dni odstępu między nimi. Jeśli jednak zdecydujemy się na dwa zabiegi w sezonie, to następne opryskiwanie tym środkiem na danej powierzchni możemy wykonać dopiero po 2 latach (strategia antyodpornościowa). Exirel 100 SE, podobnie jak inne środki owadobójcze, działa lepiej w temperaturze powyżej 15°C (owady bardziej aktywne). Jednak w przypadku konieczności wykonania więcej niż dwóch zabiegów w celu zapobiegnięcia uszkodzeniu owoców, należy do programu włączyć inne dozwolone produkty.
Zwalczając nasionnice niszczy się jednocześnie obecne w sadzie muchówki muszki plamoskrzydłej – D. suzukii. O tym szkodniku piszemy od kilku lat, ale dopiero w ubiegłym roku (2020) muszka pojawiła się licznie i wyrządziła szkody o znaczeniu gospodarczym, zarówno na czereśniach jak i na innych uprawach. Muszka ta od kilku lat występuje powszechnie w krajach Europy Zachodniej. W Polsce wykryliśmy ją w 2014 roku i od tego czasu prowadzony jest systematyczny monitoring jej występowania. Muszka była obecna w kraju, ale odławiała się w niewielkich ilościach i praktycznie do roku 2019 nie wyrządzała szkód. Liczniejszy jej pojaw notowano zazwyczaj w drugiej części sezonu, po zbiorze owoców czereśni i wiśni. W ubiegłym roku warunki pogodowe były korzystne dla rozwoju tego szkodnika – niższe temperatury i wyższa wilgotność, stąd muchówki zaczęły odławiać się już w połowie czerwca, jednak najbardziej liczne okazy w pułapkach notowano w lipcu, sierpniu i wrześniu. W rejonie gdzie prowadzono monitoring na czereśniach i wiśniach (kujawsko-pomorskie) w lipcu odłowiono od kilkudziesięciu do 255 muchówek, a w sierpniu od 360 do prawie 1000 sztuk, zależnie od sadu. Notowano także uszkodzenia owoców na poziomie 10-30%, ale to oznacza, że praktycznie cały plon był zniszczony, gdyż nie ma szans na oddzielenie owoców zdrowych od tych z larwami.
Warto przypomnieć w kilku słowach jak rozpoznać D. suzukii i jak przebiega jej rozwój. Ciało muszki plamoskrzydłej ma 2,6-3,4 mm długości, jedną parę skrzydeł i czerwone oczy. Charakterystyczną cechą samca jest czarna plamka w dolnej części każdego skrzydła oraz czarne grzebienie na łączeniach członów przednich odnóży. To pozwala rozpoznać samca nawet bez dobrej lupy. Samicę można rozpoznać po silnym ząbkowanym pokładełku umieszczonym na końcu odwłoka, którym nacina skórkę owocu przed złożeniem pod nią jaja. Do dobrego obejrzenia pokładełka konieczny jest sprzęt powiększający (50x), podobnie jak do znalezienia jaja w miąższu, gdzie nad powierzchnię skórki owocu wystają tylko dwie białe, delikatne rurki oddechowe. Po upływie 1-3 dni z jaj wylęgają się larwy, których żerowanie i rozwój trwa 3-13 dni, zależnie od temperatury. W jednym owocu może żerować kilka, a nawet kilkanaście larw. Larwa jest beznoga, biaława lub brudnobiała, dorasta do około 6 mm długości. Larwy przepoczwarczają się w owocach lub na ich powierzchni po upływie od 4 do 14 dni. Poczwarka jest jasnobrązowa, długości około 3,5 mm, z charakterystycznymi wyrostkami na końcu. W sezonie może się rozwinąć kilka pokoleń D. suzukii.
Monitoring muszki plamoskrzydłej konieczny jest we wszystkich sadach czereśniowych i wiśniowych w najbliższym sezonie, by w razie potrzeby zastosować zwalczanie. Na liściach obu tych gatunków roślin znajdują się miodniki, z których wydzielana jest słodka substancja stanowiąca pokarm dla muchówek w okresie, gdy na drzewach nie ma jeszcze dojrzałych owoców. Zaleca się najpóźniej miesiąc przed początkiem wybarwiania się owoców czereśni zawiesić odpowiednie pułapki (najpierw w pobliżu sadu lub na obrzeżach) i kontrolować odławiające się muchówki. Zapewne w handlu dostępne będą różne pułapki z atraktantem zapachowym, w tym znana i sprawdzona jako bardzo skuteczna pułapka i atraktant np. Drosinal (fot.2.).
Pułapka jest łatwa w obsłudze, gdyż przez jej małe otwory wlotowe nie odławiają się duże owady. Dobrze sprawdziły się też Suzukii Trap, ale można także pułapki przygotować we własnym zakresie, wybierając dobry płyn wabiący. Pułapki zawiesza się w koronie drzew na wysokości 1,0-1,5 m, co ułatwia ich obsługę. Zaleca się je sprawdzać 1-2 razy w tygodniu, a im bliżej zbioru owoców to minimum dwa razy w tygodniu. Płyn z pułapki wraz z owadami należy przelać przez sitko i pod binokularem sprawdzić owady w poszukiwaniu muchówek D. suzukii. Sytuacja z 2020 roku wskazuje, że w bieżącym sezonie (2021) zagrożenie w sadach czereśniowych i wiśniowych może być poważne i powszechne. Generalnie zwalczanie szkodnika wykonuje się tylko w zagrożonych sadach, a praktycznie program zwalczania muszki plamoskrzydłej w sadach czereśniowych pokrywa się z proponowanym zwalczaniem nasionnic. Warto jednak zaznaczyć, że D. suzukii może być większym problemem i trudniej będzie ją zniszczyć, gdyż jej liczebność może być znacznie wyższa niż nasionnic, a ponadto jej rozwój jest zdecydowanie krótszy, w sezonie może rozwinąć się kilka pokoleń. Konieczne jest zniszczenie muchówek, by nie złożyły jaj do owoców, nie ma bowiem możliwości chemicznego zwalczania larw żerujących w owocach. Ponadto konieczne jest zachowanie okresów karencji by owoce były wolne od pozostałości środków chemicznych. W sytuacji zagrożenia przez obydwa te szkodniki, nawet jeśli były zwalczane, warto mieć na uwadze, że jeśli planujemy przechować owoce w chłodni do późniejszej sprzedaży, może pojawić się poważny problem z opóźnionym wylęganiem się larw tych szkodników i zniszczeniem plonu.
W przypadku D. suzukii zaleca się też metodę masowego odławiania muchówek poprzez zawieszenie minimum 200 pułapek na 1 ha sadu, przed wylotem owadów dorosłych. Można też szczelnie przykrywać sady siatką o małych oczkach (0,8-1,0 mm2) i podczas wchodzenia pod osłonę zachować dużą ostrożność, by nie wpuścić muchówek pod siatkę. Przy wejściu warto pod siatką zawiesić pułapki by wyłapywały wpadające przypadkowe muchówki. Przykrywanie sadu siatką wiąże się z bardzo wysokimi kosztami i w warunkach naszego kraju może to być nie ekonomiczne. W warunkach klimatycznych Polski siatka może w zbyt dużym stopniu ograniczać ilość światła potrzebnego roślinom, przez co owoce mogą być drobniejsze i mniej słodkie. Ponadto, pod siatką będzie notowana wyższa wilgotność powietrza i przez to owoce będą bardziej narażone na infekcje grzyba (Botrytis cinerea) powodującego szarą pleśń.
Zgodnie z Programem Ochrony w 2021 roku do zwalczania nasionnic dozwolone są substancje o zróżnicowanej karencji. Z karencją 21 dni, do pierwszego zabiegu można użyć spirotetramat, zwalczający jednocześnie mszyce, ale też przędziorki. Z karencją 14 dni można użyć acetamipryd, który zniszczy też mszyce i inne szkodniki, jeśli będą na drzewach (ograniczy też muszkę plamoskrzydłą). Z karencją 7 dni, do zwalczania nasionnicy i muszki plamoskrzydłej polecany jest nowy produkt cyjanotraniliprol jako Exirel 100 SE, bądź preparaty zawierające deltametrynę.
Lokalnie może być potrzebne zwalczanie innych szkodników, zgodnie z programem ochrony.